REMIS W CIENIU KONTROWERSJI !!
W ubiegłą sobotę w Porąbce spotkały się zespoły aspirujące w tym sezonie do mistrzostwa. Zapora podejmowała Czarnych Jaworze. Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie i takie było. Nie brakowało ciekawych sytuacji, bramek, kartek ani kontrowersji.
Mecz lepiej zaczęła Zapora która od pierwszych minut narzuciła swój styl gry i uzyskała optyczną przewagę. W 10 minucie przełożyło się to na bramkę Łukasza Nycza który perfekcyjnie wykorzystał podanie od Deski. W kolejnych minutach Zapora starała utrzymywać się przy piłce i kontrolować boiskowe wydarzenia. Tak było do 26 minuty gdy jeden z pomocników popełnił fatalny błąd zbyt lekko zagrywając do bramkarza. Prezent wykorzystał napastnik Czarnych i doprowadził do wyrównania. Od tego momentu Zapora grała nerwowo i popełniała proste błędy co wykorzystać próbowali przyjezdni. W 40 minucie podopieczni Grzegorza Szulca powinni wyjść na prowadzenie , jednak po znakomitej akcji i dograniu Marcina Pawia z 5 metrów fatalnie przestrzelił Gąsiorek. Do przerwy 1-1. Drugą połowę odważniej zaczęli przyjezdni i kilkukrotnie zwłaszcza po stałych fragmentach zagrozili bramce Wójcikiewicza. W 60 minucie wspomniany bramkarz Zapory popisał się świetnym refleksem wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale głową Kleszcza. Piłkarze Czarnych twierdzili, że bramka padła jednak arbiter boczny był innego zdania. Całe zamieszanie skończyło się 2 żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką dla Kleszcza. Gdy wydawało się, że Zapora grająca w przewadze ruszy do ataku to goście wyszli na prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Duława i w 62 minucie było 1-2. Od tego momentu Zapora raz za razem atakowała na bramkę Korzusa jednak bezskutecznie. Goście wyprowadzali groźne kontry a po jednej z nich w 85 minucie powinno być 1-3 jednak zawodnik Czarnych w sytuacji sam na sam fatalnie się pomylił. W 90 minucie gdy wydawało się już, że Czarni wywiozą z Porąbki komplet oczek to na przelobowanie Korzusa zdecydował się Lubański. Bramkarz gości złapał piłkę która odbiła się od linii bramkowej, jednak zdaniem arbitra bocznego cofnął się z nią do bramki w konsekwencji czego ku zdumieniu wszystkich sędzia główny uznał gola. Prezent od sędziów? Fatalny błąd bramkarza? A może nagroda za ambitną walkę do końca chłopaków z Porąbki? Tego pewnie się już nie dowiemy. Z przebiegu całego spotkania na pewno należy przyjąć ten punkt z pokorą pomimo tego, że trener i zawodnicy liczyli na coś więcej.
Komentarze